Finden und buchen Sie Angebote für die besten Luxushotels in Singapur, Singapur! Schauen Sie sich Gästebewertungen an und buchen Sie ein Luxushotel für Ihre Reise.[object Object] Singapur, 2 osoby, 1 pokój, samolot Singapur wakacje Znaleziono 7 ofert Sortuj: od najbardziej popularnych [object Object] 36 ocen [object Object] Przedłuż wakacje o pobyt w hotelu [object Object] (10 + 5 dni wypoczynku) inne terminy [object Object] Warszawa Chopin [object Object] Wg programu imprezy 20 ocen [object Object] [object Object] (14 dni) inne terminy [object Object] Warszawa Chopin [object Object] Wg programu imprezy 7 ocen [object Object] Przedłuż wakacje o pobyt w hotelu [object Object] (10 + 5 dni wypoczynku) inne terminy [object Object] Warszawa Chopin [object Object] Wg programu imprezy 4 oceny [object Object] Przedłuż wakacje o pobyt w hotelu [object Object] (11 + 4 dni wypoczynku) inne terminy [object Object] Warszawa Chopin [object Object] Wg programu imprezy 2 oceny [object Object] Przedłuż wakacje o pobyt w hotelu [object Object] (10 + 5 dni wypoczynku) inne terminy [object Object] Warszawa Chopin [object Object] Wg programu imprezy 9 ocen [object Object] [object Object] (21 dni) inne terminy [object Object] Warszawa Chopin [object Object] Śniadania 1 ocena [object Object] [object Object] (20 dni) inne terminy [object Object] Warszawa Chopin [object Object] Śniadania Singapur Stolica: Singapur Waluta: SGD Powierzchnia: 716 km 2 Liczba ludności: 5,607,300 Lew czy Tygrys? – wakacje w SingapurzeNiezwykle nowoczesny, prestiżowy, bezpieczny, zapewniający wysoką jakość życia. Taki dla wielu jest Singapur. Szczególnie na tle otaczającego go regionu Azji Południowo-Wschodniej. To malutkie państwo jest jednym z najbogatszych na świecie. Dlatego też budzi podziw i nazywane jest „azjatyckim tygrysem”. Z drugiej strony historia miasta nieodzownie związane jest z lwem. Singapur założony został w XII wieku przez indyjskiego księcia (Sang Nila Utama), który znalazł tu schronienie przed sztormem. Po rozbiciu obozu, książę dostrzegł przebiegającego lwa, co uznał za dobry omen. Dlatego też nowoodkrytą ziemię nazwano Singa Pura – miasto Lwa. Wakacje w Singapurze to okazja, aby odkryć więcej niesamowitych historii związanych z tym miejscem. Historia miasta – państwa – wczasy w SingapurzeOd początku swojego istnienia, Singapur był jednym z najważniejszych portów w Azji, leżąc na szlaku handlowym między Indiami, a Chinami. W 1511 roku dotarli tu Portugalczycy, którzy zajęli wyspę. Ta jednak kilkukrotnie przechodziła we władanie innych państw. I tak np. w 1641 roku obszar Singapur należał już do Holendrów, a od 1819 roku do Anglików. Jednym z pierwszych, i z pewnością najważniejszym, Brytyjczykiem był tu Stamford Raffles, który utworzył na wyspie w imieniu Kompanii Wschodnioindyjskiej brytyjska faktorię handlową. W czasach II wojny światowy bezbronny Singapur szybko trafił pod okupację japońską. Następnie znów był brytyjski, potem przez pewien okres malezyjski, by od 1965 roku stać się niezależnym państwem. Pierwszy premier Singapur, niezwykle błyskotliwy Lee Kuan Yew uznawany jest za ojca sukcesu państwa, w którym dobrobyt trwa do dziś. Główne atrakcje – Wakacje w SingapurzeZwiedzanie niewielkiego Singapuru warto zacząć od tutejszego centrum finansowego, jednego z najsłynniejszych na świecie. Wraz ze znajdująca się obok Mariną Bay zachwycają futurystycznymi zabudowaniami, z hotelem i kasynem na czele. Z portu rozciąga się piękny widok na zatokę i miasto. Wczasy w Singapurze to również szansa, aby odkryć tutejsze Chinatown. Jedna z najstarszych dzielnic miasta obfituje w tradycyjne chińskie świątynie i charakterystyczną, kunsztowną architekturę. Jedną z największych atrakcji turystycznych stanowi także Singapurskie zoo, zaprojektowane tak, jakby nie było w nim klatek. Zajmujący 26 hektarów ogród jest domem dla 300 gatunków zwierząt. Najlepsze artykuły o Singapurze: Opinie o Singapurze: Ocena ogólna Singapur / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] Spektakularnie czyste miasto-państwo Wspaniałe miejsce, ale jednak za drogie do życia. Trzeba zobaczyć i wzorować się. Czystość jest wszędobylska i tego można im pozazdrościć. Mnóstwo zieleni i kwiatów - to jest miasto w ogrodzie. Nie ma przemysłu ciężkiego i bardzo mało samochodów, więc powietrze jest czyściutkie. Dodał(a): WITOLD STANISŁAW , Gdańsk, / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] Prężnie rozwijające się państwo-miasto Cytując słowa pilota: "Singapur nie mówi, Singapur robi". Widząc rozwój kraju i to jak wszystko jest dopracowane i przemyślane można w pełni się z tym zgodzić. Dodał(a): Monika, SOSNOWIEC, / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] Miasto-państwo Krótko ale treściwie- byłem tam 12 lat temu ale bardzo dużo się zmieniło i warto było odwiedzić ten kraj ponownie. Dodał(a): Michał Kamil, Warszawa, / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] pozytywna piękne, zielone miasto państwo, cudne budynki , wszędzie czysto, przepiękne widoki z Mariny Bay i obłędne, futurystyczne ogrody Gardens by the Bay , w Singapurze samo lotnisko przyprawia o zawrót głowy:) Dodał(a): pusia, / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] Singapore Światowe Centrum - pięknie Trochę brakowało czasu na zobaczenie większości atrakcji Singapuru. Nie było Orchid Street czy ogrodów przy Marina Sand Beach Dodał(a): Waldemar, Rumia, / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] Prawdziwy Tygrys jak mówią młodzi : Petarda ! Miło , ze polski urbanista Krystyn miał taki wkład w ukształtowanie tego miasta . Dodał(a): MARIUSZ, GLIWICE, / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] SUPER Fantastyczne państwo miasto. Bardzo ciekawe i piękne. Technika XXX wieku . Cudowne storczyki imnóstwo zieleni. Dodał(a): Ula , / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] SINGAPUR - lekko przereklamowane. Państwo / miasto z licznymi rygorystycznymi zakazami. Nowoczesne , ale wydaje się ,że Kuala Lumpur je przebije na głowę. Dodał(a): Jarosław, Głogów, / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] niesamowite cuda budowlane i zielona oaza wśród wieżowców Miasto czyste i zadbane jak mało które. Poza nowoczesnym i kolonialnym centrum, warto wieczorem usiąść w jednej z knajpek w dzielnicy arabskiej z muzyką "na żywo", wracać do hotelu na piechotę i odkrywać różne ciekawe miejsca i zakamarki. Dodał(a): Anna, Gliwice, / 6 [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] [object Object] zaskoczona Myślała,że Singapur mnie nie zaskoczy....a on mnie uwiódł, mimo wielu podróży w rózne zakątki świata, on jest jedyny, niepowtarzalny, zwariowałam... Dodał(a): Barbara Alina, Dopiewo, [object Object] [object Object] Der Hotspot für Sightseeing und Ausgehen in Singapur ist die Marina Bay Area mit vielen angebotenen Ausflugstouren sowie Aktivitäten. Entsprechend viele namhafte Hotels in Singapur haben sich in diesem Viertel angesiedelt. Dazu zählen unter anderen das Hilton Singapore Orchard und das The Clan Hotel Singapore by Far Fast Hospitality. Żegnamy się powoli z Malezją, a przed nami wizja państwa – miasta w jednym. Singapur, bo o nim mowa, liczy km², a zamieszkuje go blisko 5,6 mln osób. Można do niego dostać się na kilka sposobów. Dolecieć, wjechać od strony Malezji dwoma przejściami granicznymi, lub dopłynąć promem. Problem dla mieszkańców Singapuru zaczyna się w okresie długich weekendów, czy też wakacji. Większość osób, aby wyjechać gdzieś poza miasto, wybiera wtedy opcję lądową. Możliwości za wiele nie mają, gdyż jedynym wariantem jest Malezja. Wyobraźcie teraz sobie przejście graniczne obładowane właśnie w tym okresie. Z tego też powodu wiele osób, których nie stać na samolot, rezygnuje z wakacji zagranicznych i zostaje w kraju. Kiedy w końcu udaje nam się dostać pieczątki do naszych paszportów i wjechać na most łączący Malezję z Singapurem jest już około południa. Wiemy dokąd się udać, ale problemem nadal jest dla nas jak to zrobić. Wszędzie drogi ekspresowe, albo takie po których rowerzyści poruszać się nie mogą. Mając z tyłu głowy wszelkie zakazy i kary za ich złamanie, nie chcemy ryzykować. Kierujemy się więc zgodnie z otrzymanymi wcześniej wskazówkami, co jakiś czas zerkając na GPS’a, prosto do hostelu. Tym razem niestety nie udało nam się znaleźć hosta ani na Warmshowers, czy też na CS. Zatem najbliższe kilka dni spędzimy w Tree in Lodge, czyli miejscu dobrze znanym wielu rowerzystom. Jeszcze zanim mieliśmy w planach odwiedzenie Singapuru, już słyszeliśmy o tym miejscu. Hostel ten prowadzi Sk, młody chłopak, który przed kilkoma laty odbył rowerową podróż z Europy do Singapuru. Po powrocie oczywiście nie porzucił swojej pasji. Jak tylko może, stara się gdzieś wyjeżdżać. Rowerowym bakcylem zaraził też siostrę Phoebe, którą to spotkaliśmy w Tadżykistanie, a kolejny raz w Nepalu. Samotnie przemierza ona Europę i Azję, by kiedyś w końcu dojechać do domu, a może i pojechać jeszcze dalej. Sk jest bardzo pozytywną osobą, zawsze skorą do pomocy. To od niego dostaliśmy szczegółowe wskazówki jak dotrzeć do hostelu. Zna on, albo przynajmniej słyszał, o większości rowerzystów będących w drodze. W Tree in Lodge cykliści otrzymują 50% zniżki na pobyt. Na standardy singapurskie jest to wyjątkowo niska cena, jednak dla naszego portfela, przy dłuższym pobycie mimo wszystko nadal jest zabójcza. Liczymy więc, że szybko uda nam się uporać z wizami do Indonezji i po maksymalnie dwóch dniach opuścimy ten kraj. Życie w Singapurze do tanich nie należy. Ceny w porównaniu z krajami, które wcześniej odwiedzaliśmy są znacznie wyższe. Już pierwszego dnia żegnamy się z owocami, bo ich ceny zwalają z nóg. Za zwykły ryż z kurczakiem trzeba zapłacić prawie dwa razy tyle, co w Malezji. Przez co niezmiernie cierpi Szymon. Ceny i tłok w supermarketach również odstraszają. Niestety wizyta w Ambasadzie Indonezji rozwiewa nasze nadzieje na szybkie opuszczenie Singapuru. Sama procedura uzyskania wizy nie jest dla nas długa. Po złożeniu odpowiednich dokumentów (w tym biletu lotniczego potwierdzającego nasz wylot z Indonezji) musimy jeszcze tylko poczekać dwa dni robocze na ich odbiór. Niestety przeliczyliśmy się myśląc, że zdążymy przed weekendem. Okazuje się, że w piątek wypada narodowe święto w Indonezji, a więc w ten dzień ambasada będzie zamknięta. Musimy zatem czekać. Aby zaoszczędzić nieco funduszy na noclegu przenosimy się do znajomego Sk’a. Andy, bo o nim mowa, również ma na swoim koncie długodystansowe podróże. Jest on Anglikiem, a przeniósł się do Singapuru ze względu na swoją drugą połówkę Wai Yeng. Dzięki ich uprzejmości, do czasu otrzymania wizy możemy się u nich zatrzymać. W międzyczasie Szymon reperuje też nasze rowery. Jako, że koszt zakupu części w Kraju Lwa jest standardowo bardzo wysoki, zamówił on wcześniej potrzebne nam części na chińskim e-bay. Do wymiany są więc dwie piasty, które już dawno dogorywały żywota. Trzeba też poprzykręcać kilka luźnych śrubek i co najważniejsze, wymienić pęknięty w Malezji bagażnik. W tym przypadku z pomocą przychodzi nam SK. Okazuje się, że prowadzi on również sprzedaż niektórych części rowerowych, w tym bagażników. Kilka godzin pracy i nasze rowery ponownie nadają się do jazdy. Mamy też czas na zwiedzanie miasta. Do centrum docieramy metrem. Aby kupić bilet trzeba posiadać kartę miejską, którą pożyczamy z Tree in Lodge. Doładowujemy ją za odpowiednią sumę i ruszamy w stronę centrum. Wszystko dookoła nas jest takie czyste i poukładane. Jesteśmy też zaskoczeni ilością parków i zieleni. Jak przystało na tropikalny kraj jest tu bardzo gorąco i parno. Z pomocą przychodzą specjalne zadaszenia nad chodnikami, chroniące zarówno przed deszczem i słońcem, jak również specjalne klimatyzatory ustawione w wielu miejscach w mieście, których chłodny powiew wiatru jest wybawieniem w upalne dni. Dookoła tych wszystkich szklanych drapaczy chmur chowa się zielony azyl, czyli ogrody Garden by the Bay, które zajmują ponad 100 hektarów i stanowią obecnie jedną z największych atrakcji turystycznych tego państwa-miasta. Są one przede wszystkich znane z wymyślnych konstrukcji stalowo-betonowych, porośniętych bujną, tropikalną roślinnością, przywołujące na myśl drzewa z filmów science fiction. Kiedy zbliża się wieczór, zaczyna robić się tłoczno. Mijamy turystów z aparatami, biegaczy w sportowych strojach, czy też finansistów w garniturach. To nie ta sama Azja w której mieliśmy okazję do tej pory przebywać. Okoliczne restauracje zapełniają się głodnymi. W Singapurze, zresztą jak w wielu krajach Azji, często jada się poza domem. Niektóre mieszkania nawet nie posiadają kuchni. Zahaczamy też o tryskający wodą merlion, czyli znak-symbol Singapuru, o głowie lwa, a ciele ryby. Oczywiście naszemu obiektywowi nie umknął również znany chyba na całym świecie hotel Marina Bay Sands. Z wyglądu przypomina on statek, na dachu którego znajduje się bajeczny basen, którego krawędź pokrywa się z krawędzią budynku. Nie pytajcie więc nawet o ceny. Kiedy robi się zupełnie ciemno, zaczyna się wieczorne przedstawienie. Dookoła nas rozbłyskują bilbordy i podświetlone zostają drapacze chmur. Dodatkowo każdego wieczora o 8:00 i 9:30 można podziwiać krótkie, piętnastominutowe, spektakle światła i wody. Jest jednak mały szczegół, pomimo że zarówno spektakl światła jak i wody zaczynają się o tej samej porze, nie można ich obejrzeć jednocześnie. Trzeba być po stronie Marina Bay Sands, aby podziwiać wodny spektakl lub przespacerować się na drugą stronę zatoki w poszukiwaniu świetlnych doznań. Dlatego polecamy załapać się na jeden spektakl o 8:00 i na drugi podczas seansu o 9:30. W oczekiwaniu na nasze wizy co jakiś czas zaglądamy też do Tree in Lodge, gdzie przybywa rowerzystów. Jedni jadą podobnie jak my do Indonezji, inni z niej wracają, a jeszcze inni mają w planach zmianę kontynentu. Nawiązują się więc nowe znajomości, owocujące wymianą poglądów i informacji. Ponownie spotykamy się też z Fredriką, której planem, zaraz po naprawie swojego roweru, jest podbój Australii. Z nowo poznaną parą Francuzów Mathilde i Jeremym odwiedzamy też inne zakątki miasta, w tym Faber Park i wspólnie tęsknimy już za naszymi rowerami. Oni niebawem przemierzać będą Azję Centralną, a nas już ciągnie ku kolejnej przygodzie, jaką jest Indonezja. Kiedy w końcu przypada dzień odebrania wiz, pożyczam od żony Sk pełniejsze buty (po raz pierwszy spotykam Azjatkę o tak dużej stopie jak moja!), bo niby sandały, podobnie jak japonki, są nieodpowiednim obuwiem, a do ambasady należy się ubrać schludnie. Wyciągamy też z dna sakw nasze najlepsze ciuchy, wsiadamy na rowery i pędzimy ustawić się w kolejkę. Na szczęście teraz wszystko przebiega już sprawnie. Po wpłaceniu 50$ od osoby, odpowiednie naklejki lądują w naszych paszportach i możemy w końcu opuścić Singapur! Część osób może zastanawiać się dlaczego nie chcemy skorzystać darmowych 30 dni bez wizy, które to od 2015 roku dotyczą również Polaków. Otóż z prostej przyczyny. Nie wiemy jak długo w Indonezji zostaniemy, ale raczej będzie to więcej niż miesiąc. Gdybyśmy skusili się na ten wariant po 30 dniach musielibyśmy opuścić kraj, bez możliwości przedłużenia wizy na miejscu. Inną opcją, która również nam nie odpowiadała była wiza VOA, czyli wiza turystyczna „on arrival”. Kosztuje ona 35$ i uprawnia do pozostania w kraju 30 dni, za dodatkowe IDR można przedłużyć ją później o kolejne 30 dni. Trzeba jednak udać się do jakiegoś większego miasta z biurem imigracyjnym. Wiąże to się więc z czekaniem w jednym miejscu około 4 dni. My wybraliśmy opcję 60 dniową z możliwością przedłużenia. Można ją uzyskać wyłącznie w ambasadzie. Nasze wizy załatwialiśmy w 2016 roku, ale z tego co się orientujemy, to od połowy 2017 roku zaostrzyły się warunki otrzymywania wiz w Ambasadzie Indonezji w Singapurze, a turystycznej 60 dniowej wizy, nie można już tam uzyskać. Polecamy więc przed planowanym wyrabianiem wiz do Indonezji w Singapurze, dobrze sprawdzić aktualną sytuację, a ona często się zmienia. Zadowoleni z uzyskania wiz, jeszcze tego samego dnia kupujemy bilety na prom do Indonezji. Decydujemy się zacząć od Sumatry. Czekają nas więc dwie przeprawy promowe. Pierwsza krótka, a kolejna nieco dłuższa i będziemy ponownie w drodze. Do następnego! [Maj 2016]
Spis treściŚREDNIO 1 TEKST NA BLOGU TYGODNIOWONAJCIEKAWSZE PROJEKTY I WYCIECZKI 2021 ROKUSTYCZEŃ 2021 – MASYW ŚNIEŻNIKA, KARKONOSZE, ZOO W ŁĄCZNEJLUTY 2022 – ROZFROŻE IZERSKIE, MAZURY I KARKONOSZEMARZEC 2021 – DOLINA PAŁACÓW I OGRODÓW, ZBÓJECKIE SKAŁY, MUZEUM PRZYRODNICZE W JELENIEJ GÓRZEKWIECIEŃ 2021 – KARONOSZE I RUDAWY JANOWICKIEMAJ 2021 – RUDAWY … czytaj więcej-
Singapur jest niesamowitym państwem. Składa się z tytułowego miasta i okolic. Historia Singapuru zaczyna się od pojawienia się małej osady, która przez długi czas była nieznana reszcie świata. Jednak przez wiele lat Singapur był budowany i rósł, przekształcając się w miejsce, o którym marzą miliony Trade CenterSingapur zajmuje jedno z czołowych miejsc na świecierozwój gospodarki i dobrobyt ludności. A wszystko to pomimo faktu, że w tym kraju nie ma minerałów, a nawet woda jest dostarczana tutaj z innych krajów. Dziś Singapur jest centrum światowego handlu. To właśnie dzięki kompetentnemu i utalentowanemu zarządzaniu miasto to jest jednym z najbardziej interesujących i niezwykłych na Bay SandsCzym więc jest Singapur przede wszystkim? Hotel z basenem na dachu znany jest prawie każdemu, kto tu przyjeżdża. Marina Bay Sands to jedno z najbardziej luksusowych i drogich miejsc na świecie. Pokoje w tym hotelu należy rezerwować z wyprzedzeniem. Sam budynek został wzniesiony w 2010 roku. Tego dnia ogromne iluminatory oświetliły niebo nad miastem, zaznaczając powstanie największego kompleksu hotelowego w całej Azji odwiedzenia tego wyjątkowego miejsca wieluturyści zapraszają do Singapuru. Hotel z basenem na dachu o długości 200 metrów jest zapierającym dech w piersiach widokiem, który można oglądać podczas kąpieli w basenie. Wszystko jest tam tak urządzone, że wydaje się - poza krawędzią przepaści. A woda płynie prosto w dół. To jest właściwie wygląd, ale daje wspaniały efekt na i odkrycie tego niezwykłego miejsca,niewątpliwie gloryfikował Singapur. Hotel z basenem na dachu stał się jego wizytówką. Zdjęcia z basenu tego hotelu przyciągają tysiące turystów z całego świata. Zgodnie z pomysłami architektów sam budynek jest wykonany w formie gondoli okrętowej. Składa się z trzech sześćdziesięciopiętrowych budynków połączonych na szczycie w jedną wspaniałą platformę, która służy jako punkt widokowy, basen i zielony w Singapurze z basenem - w rzeczywistościzwykła rzecz. Duża i hałaśliwa metropolia została zaprojektowana w taki sposób, że prawie wszystkie budynki mają ogrody i krajobraz na balkonach lub dachach. Pomaga mieszkańcom bardziej komfortowo istnieć w warunkach dużego miasta, poprawia standard życia ludzi. Wielu turystów to rozumie, przyjeżdżając do Singapuru. Basen na dachu hotelu jest również wygodny, ponieważ silne ciepło nie jest odczuwalne dzięki właściwej organizacji metropolia, wygodna dla życia - toSingapur Hotel z basenem na dachu to wyjątkowa okazja, aby zobaczyć go z góry. Stąd roztacza się wspaniały widok na zatokę, a także na panoramę Morza Południowochińskiego. Ceny zakwaterowania tutaj są wyższe niż średnia w mieście. Koszt pokoju dwuosobowego zaczyna się od 312 euro. Nie powstrzymuje to jednak tych, którzy przyjeżdżają do Singapuru. Hotel z basenem na dachu jest okazją do korzystania z niesamowitej obsługi i pięknych widoków.